Blogi nie są dla mnie nowością, dziś jednak wkraczam w blogowy świat, który jest mi obcy... KOSMETYKI!
Weekend spędziłam u przyjaciółki w Siedlcach i chociaż obiecywałam sobie nic nie kupować oczywiście najpierw wstąpiłyśmy do Laboo, a chwilę potem do Rossmanna.
Nie byłabym sobą, gdybym wyszła z pustymi rękami.
Chociaż nie cierpię, nienawidzę, no nie mogę znieść malin to ten żel pokochałam od pierwszego powąchania! Widząc w gazetce reklamowej informację, że jest w promocji planowałam kupić kokosowy, ale ten... Zapach przypomina mi lizaki Chupa Chups. Mieć to pod prysznicem... Raj na ziemi :)
Rossmann - 6,39 zł / 250 ml
Od dawna szukam czegoś co odżywi moje włosy, a to kolejny efekt poszukiwań. Jak się sprawdzi i czy w ogóle, to się jeszcze okaże. Na razie ma wspaniały zapach.
Laboo - 6,49 zł / 50 g
Od jakiegoś czasu mam bzika na punkcie produktów z Ziai. Ubóstwiam ich produkty do kąpieli, chwalę sobie krem na noc do skóry suchej, maseczki też mają rewelacyjne. O balsamach do ciała nie wspomnę. Obecnie zakupiłam ten krem pod oczy. Liczę, że chociaż trochę zniweluje moje sińce pod oczami.
Laboo - 5,39 zł / 15 ml
Chciałam kupić podobny odcień z Miss Sporty, ale niestety nie znalazłam.
Ten zakupiłam w jakimś sklepiku, gdzie było mnóstwo lakierów. Ciężko było coś wybrać spośród wielu odcieni i barw, ale ja weszłam tam z twardym postanowieniem i cel zrealizowałam! :)
nr 118
4,95 zł / 11ml